Czy Bóg dał nam pragnienie, żebyśmy cierpieli?

Szczegóły pytania

– Przestałam prosić Boga o moje pragnienia. Nie potrafię modlić się, a nawet jeśli się modlę, nie mogę mieć nadziei, cieszyć się, nie mogę wyznaczyć sobie celu. Modlę się do mojego Pana: „Boże, Ty wiesz, czego pragnę, Ty wiesz lepiej ode mnie, czego chcę”. Ale potem ogarnia mnie niepokój, który przewraca moje życie do góry nogami. Mam wrażenie, że pragnę czegoś więcej niż to, czego obecnie pragnę, ale nie wiem, czego. I jakby modlitwa ta nie dotyczyła moich obecnych pragnień, ale czegoś innego. Bo On wie lepiej ode mnie. Wiem, że mój Pan może dać mi szczęście i piękno, kiedy i gdzie zechcę.

– Boję się, że nie będę mogła prosić o to, czego pragnę, że będę żywić nadzieję na coś, czego nie dostąpię, że będę się bezcelowo starać. Czy Bóg mi to zrobi?

– Jeśli tak naprawdę pragnę czegoś innego, to dlaczego wzbudza we mnie pragnienie to, czego aktualnie pragnę? Żeby cierpieć?

– Nie mówcie mi, że mam natręctwa lub OCD, bo już to wiem. Muszę się tego pozbyć poprzez wiedzę. Czy tą modlitwą proszę Boga o spełnienie moich obecnych marzeń, czy o coś innego?

– Czy możliwe jest, żeby człowiek nie wiedział, czego najbardziej pragnie?

– Ale proszę zwrócić uwagę, nie mówię o potrzebie, mówię o chęci, o pragnieniu.

Odpowiedź

Drogi bracie/Droga siostro,


Każdy dar od Boga jest dany po to, by go właściwie wykorzystać.

To nazywa się sprawiedliwym traktowaniem tego daru. Jeśli używamy go w niewłaściwym miejscu, a nie w miejscu, do którego jest przeznaczony, to nazywa się to niesprawiedliwym traktowaniem. Sprawiedliwe traktowanie daje człowiekowi spokój, a niesprawiedliwe traktowanie szkodzi i dręczy tego, kto je stosuje.

Na przykład, Bóg dał nam oczy, abyśmy widzieli, to wspaniały dar. Ale jeśli właściciel oczu używa ich nie do widzenia, tylko do sprawdzania, czy jedzenie jest na przykład wystarczająco słone, to oczywiście szkodzi swoim oczom, a ból odczuwa właśnie właściciel oczu.

W takim przypadku osoba

„Czyż mi dano oczy, by mi było tylko trudniej?!…”

nie ma prawa zadawać takiego pytania.

Podobnie jest z uczuciem pragnienia. Bóg, w swoim nieskończonym miłosierdziu, obdarzył nas, mimo że na to nie zasługiwaliśmy i nic nam się nie należało, cudownym uczuciem pragnienia, dzięki swojej hojności i łasce. Jeśli użyjemy tego uczucia właściwie, będziemy sprawiedliwi, znajdziemy spokój i szczęście. W przeciwnym razie sami poniesiemy konsekwencje i sami będziemy za nie odpowiedzialni.

Ponadto, prośba do Boga o coś jest obowiązkiem niewolnika. Jeśli

Gdyby nie chciał dać, nie dałby człowiekowi pragnienia, by tego pragnął.

Zatem, skoro Bóg dał nam uczucie pragnienia, to znaczy, że chce nam to dać.

Zatem podstawowym błędem w tym pytaniu jest założenie, że Bóg może odrzucić normalne prośby lub te, które sprawiłyby Mu radość, albo, idąc o krok dalej, że faktycznie je odrzuci. W to absolutnie wierzy się i tak napisano te zdania w pytaniu.

Prawdziwym pragnieniem jest pragnienie wiecznego istnienia i nieustannego otrzymywania coraz lepszych darów. W porównaniu z tym pragnieniem, co znaczą inne pragnienia? Oczywiście, w naszym ziemskim życiu możemy pragnąć wszystkiego, co jest dozwolone i słuszne. Nie ma na to żadnych ograniczeń. Ale przecież wszystko jest skończone, przemijające, my i one jesteśmy skazani na zagładę. Dlatego też, kontynuowanie naszego istnienia w wiecznym i nieskończonym świecie, gdzie wszystko istnieje wraz z nami, jest największym szczęściem i wielką radością.

Dopiero w ten sposób osiąga się doskonałość pragnienia, a inne dozwolone pragnienia nabierają sensu.

Człowiek może prosić Boga o wszystko, czego zapragnie w życiu doczesnym; nie ma tu żadnych ograniczeń ani czasowych, ani innych; ale Bóg nie jest zobowiązany do spełnienia tych próśb, a mówiąc bardziej precyzyjnie, Bóg nie jest istnieniem, które jest zobowiązane do spełniania wszystkich życzeń każdego człowieka.

Allah

-haşa-

Wiedzie wszechświat nie podlega pragnieniom i życzeniom każdego człowieka. Chory prosi lekarza o lek, a lekarz podaje mu nie ten lek, ale lepszy. To nie znaczy, że lekarz odrzucił prośbę o lek.

I Wy trafnie zauważyliście.

„On zna mnie lepiej niż ja sam.”

Mówisz. Ale zaraz potem wspominasz o możliwości, że nie zgodzi się na to, czego tak bardzo chcesz.


Wy również w swoich modlitwach nieustannie proście o to, czego pragniecie, czyniąc to w sposób właściwy i uprzejmy.

Nawet jeśli nie otrzymasz dokładnie tego, czego pragniesz, zaakceptuj wyrok, jaki Bóg wydał w twojej sprawie. Podobnie jak lekarz wie, czy przepisane przez niego lekarstwo przyniesie ci korzyść, i my poddajemy się jego decyzji.


Bóg, który jest Najwyższym Lekarzem,

On zna nas i naszą przyszłość. Odpowiada na nasze prośby odpowiednio, albo udziela ich w całości, albo wie, że przyniosłyby nam szkodę i daje coś lepszego, albo przyjmuje je dla naszego wiecznego życia w zaświatach.

Oznacza to, że oprócz modlitwy o coś, na każde nasze prośby zawsze przychodzi odpowiedź. Ważne jest, abyśmy zdawali sobie z tego sprawę i potrafili utrzymać tę świadomość na stałe.

Na zakończenie, warto dodać, że

Boga nie kocha się za to, że coś dał, ani przestaje się Go kochać za to, że czegoś nie dał.

Krótko mówiąc, masz tu wewnętrzny konflikt z samym sobą; najpierw

Wasz związek z Bogiem w kontekście wiary dogłębnej (iman-ı tahkiki)

Zalecamy ponowne przeanalizowanie.


Z pozdrowieniami i modlitwami…

Islam w pytaniach i odpowiedziach

Najnowsze Pytania

Pytanie Dnia